"Nie skoczę do wody, póki nie nauczę się pływać" - powiedział głupi.
- Julian Tuwim
Co ty tam piszesz!
Słyszałam już tyle razy, że głowa mała. Wygrzebywałam z odmętów damskiej torebki na imprezach skrawki papieru, paragony, bilety, cokolwiek, na czym da się pisać, bo usłyszałam dobry tekst. W autobusach ołówkiem notowałam na marginesach akurat czytanych książek zaobserwowane sytuacje. Ostatnio znalazłam całe archiwum notatek w formie "wersji roboczych" w starym telefonie - wyrwane z kontekstu są tak intrygujące, że z kalendarzem po datach śledziłam, co się wtedy mogło dziać. Zanim wyrzucę z kieszeni jakiś śmieć, muszę skontrolować, czy nie ma na nim zapisków.
Jestem skrybą.
Obecnie jestem pochłonięta pracą nad scenariuszami na moich studiach z reżyserii. Nadmiar myśli wylewa mi się uszami, a opuszki palców ścierają na klawiaturze. Toż to piękny dzień na rozpoczęcie bloga.
Zapraszam Was do towarzyszenia w moim pisaniu w czterech kategoriach na dobry początek:
"Dolce Vita" to efekty moich wspomnianych notatek na wszystkim i o wszystkim. Opowieści, sytuacje i przemyślenia z życia wzięte.
"Kreatura" to dział o szeroko pojętej twórczości. Tematy nie dające spać, męki twórcze, uniesienia i inspirujące postaci, na które się natykam. No i dużo o impro, co wyjaśnię niebawem.
"Ktoś, kiedyś", to cytaty z książek, kadry filmowe i wszelkie inspiracje spośród już przez kogoś powiedzianych i zrobionych .
"Otwieram wino", będą to rozmowy z ciekawymi ludźmi. Temat bez dna. Ten dział ruszy najpóźniej. W tej chwili siedzę po uszy w filmach, ale jak to powiedział nasz profesor Piotr Mikucki - "Jak to się skończy, musicie jak najszybciej wrócić do świata i ludzi." Jeszcze chwila.
No to co. Raz, dwa i wskakuję do blogowej wody.
Cześć. Miło mi Cię poznać. Mów mi Róża.
Witaj w świecie blogujących! Gratuluję pomysłu i trzymam kciuki za realizację, życząc przede wszystkim konsekwencji w pisaniu - z własnego doświadzcenia wiem, że o nią po pewnym czasie najtrudniej;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kciuki za konsekwencję się przydadzą - zdecydowałam się na bloga po to właśnie, żeby wyrobić w sobie nawyk (systematycznego!) pisania. Bo scenariusze nie chcą się same pisać, a przy okazji - obserwacje z życia są dla nich najlepszą bazą. A skoro i tak chodzę z notesem... :)
OdpowiedzUsuń